poniedziałek, 23 czerwca 2014

7.Yesterday.

Budzą ją rozmowy z dołu. Harry i jakieś dwa żeńskie głosy.
Cicho schodzi po schodach. Bolą ją mięśnie brzucha. Jest sobota. Nie musi iść do pracy. Staje za ścianą.
- Prosiłem do cholery?
- No ale my chcemy - odpowiada Holly stanowczo.
- W dupie mam co chcesz. Jeśli nie jest w ciąży to zaraz się stąd wyniesie.
- No dobra ale mamy prawo z nią rozmawiać.
- Spi - mężczyzna wypycha obie dziewczyny do drzwi.
- Poczekamy - Perrie się wyrywa. Leonie w ogóle nie dziwią słowa Stylesa. To układ. I ona wie. Ale zastanawia się co chce od niej pani Tomlinson albo ta druga.
- Nie chce was tu - jęczy.
- My nie do ciebie.- mówi Holly. Leonie pojawia się w korytarzu. - Nie śpi.
- Jezu.. - blondynce podoba się sposób w jaki Harry traktuje je obie. Dokucza im ale one się go nie boją. - Miłe, wredne panie - opłata obie w talii - To Leonie. Leonie to Holly i Perrie.
- Dzień dobry - mówi najmłodsza.
- Na zakupy - mówi Perrie.
- i ani słowa zgredzie - uprzedza Holly.
- Ze mną? - pyta zdziwiona blondynka. - A ja nie wiem czy ja mogę.
- Ja ci pozwalam. Jeju jesteś taka śliczna - dziewczyna Tomlinsona skacze w miejscu.
- Przecież pani mnie zna - śmieje się. - Ubiorę się i zejdę.
- Holly mi mów - słyszy za sobą.
- Przynajmniej po kimś ładne będzie - mówi Perrie.
- Będziesz gruba i to jak wieloryb - dokucza jej Styles.
- Twoja głupota nie zna granic - prycha blondynka. Cierpliwie czekają na Leonie, która po chwili pojawia się ubrana w czarne rurki i biały t-shirt z nadrukiem. Zostawiają Harry ego i wychodzą. Cała trójka autem Hollyday jedzie do centrum handlowego. Wchodzą do wielkiego budynku pełnego ludzi. Przyjaciółki cały czas mówią zaprzyjaźniając się z Leonie. Dziewczyna czuje się śmielej. One są bardzo miłe. Nie tacy jak ich faceci.
- Jest dla ciebie miły? Nie rządzi się? - pyta Perrie gdy siedzą w kawiarni.
- Harry jak Harry - wzrusza ramionami.
- Nakopie mu..
- Radzę sobie - posyła jej uśmiech. Dobrze ze chociaż z nimi może normalnie porozmawiać.
- Możliwe że zaszłaś? - pyta Holly.
- Skąd ty wiesz...
- Mówił że jeśli nie jesteś w ciąży to wracasz do siebie. Mówił? Mówił chyba..
- A. No tak. Sorry. Zapomniałam. Nie wiem. Może tak.
- mała jeśli coś jest nie tak... Pomożemy Ci.  Chłopcy są trudni, ale przy nikim na świecie nie będziesz tak bezpieczna i Koch.. No. Dobra kawa nie?
- Cudowna. - odpowiada. - Wy jesteście w innej sytuacji. Wasze związki są dobrowolne. To rodziny. A ja to wynajem.
- Harry pragnie malucha jak niczego innego, ale kobietą nie ufa w miłości jeśli to dotyczy jego. Taki już jest.
- Jest dziwny. Może adoptować.
- Jest dziwny - zgadzają się.
Blondi macha ręką i płaci za kawę. Wracają powoli na parking.
Dziewczyny dają jej swoje numery i odstawiają do domu.
- Dzięki - mówi kolejny raz po czym wchodzi do wili.
Pierwsze co zauważa to Harry śpiący na kanapie w salonie. Przykrywa go kocem i znika na górze. Chyba zyskała przyjaciółki.  Holly chyba tysiąc razy przepraszała ja za syna. A ona kocha Christiana i nie przeszkadzają jej jego wybryki.
~~*~~
Emilia z Denisem sprzątają po kolacji.
Oboje bardzo się polubili. Dziewczyna uwielbia chłopca.
Może słuchać jego historyjek z nieudawanym zainteresowaniem.
- Tata kiedyś przebrał się za Mikołaja. Wyglądał jak stary dziadek w nie udanym swetrze.
- Ale na pewno dostałeś świetne prezenty.
- No. Były spoko. O a wiesz co robimy z Chris em wujkowi Niallowi? Ostatnio na wakacjach obudził się z materacem na jeziorze!
- Chyba jeszcze nie poznałam tego wujka..
- On jest wredny.
- Skoro tak mówisz... - uśmiecha sie do niego.
- Liam Kurwa Zajebie ci dziecko! - do domu wchodzi blondyn.
- Mówiłem. - mówi chłopiec.
Emilia mimo wszystko lekko przestraszona bierze chłpca na kolana.
- Czego Niallem? - Liam wychodzi z łazienki w spodenkach.
- Wujek mówi kurwa!- krzyczy mały.
- Horan zabije cię.
- Pewnie, jak zwykle ja.
- Masz nie klnąc.
W drzwiach staje Emilia z małym na rękach. Denis trzyma sie jej szyi dla ochrony.
- O ty nie żyjesz. . Mowie ci to - blondyn na niego pokazuje.
- Nic nie zrobiłem..
- Nie?! Moje auto.
- To nie ja.
- Krasnoludki i śnieżka.
- Właśnie!- Denis wyrywa się i biegnie do taty.
- Niall. Spokój. Tafla jeziora i lotos.
- Sam żeś kurwa pierdolony lotos.
- Horan!
- Doigrasz się młody. -blondyn zły wychodzi.
- No. ..To był ten Niall? - pyta Emilia.
- Dokładnie ten - wzdycha Liam.- Idziemy spać.
- Tatusiu kochasz mnie?
- Co chcesz ?
- Nigdy nie mówisz ze mnie kochasz - wyrywa się do dziewczyny.
- Jak nie? -przytrzymuje go.
- Nie mówisz - mówi obrażony.
- Baaardzo cię kocham synku.
-  A teraz spać urwisie.
Liam niesie go na górę. Przebiera chłopca w piżame i kładzie do łóżka.
- Dobranoc - czochra mu włosy i wychodzi.
Schodzi na dół. Emilia ubiera buty i bluzę.
- wychodzisz? - opiera się o ścianę patrząc na nią.
- Tak przecież jutro mam zajęcia.
- Stąd też trafisz.
- Trochę daleko,
- Odwiozę cie skarbie.
- Ale ja tu nawet rzeczy nie mam...- mówi. Wolałaby zostać.
- Coś się na pewno znajdzie.
- No dobra - poddaje się.
- i pięknie - mężczyzna się uśmiecha i wraca do salonu.
Po chwili dziewczyna do niego dołącza. Siada mu na kolana.
Ten oplata ją w talii i całuje odkryte ramię szatynki.
Emilia jeździ palcami po jego nagi myśli torsie.
- Jesteś takim promyczkiem.
- Ja? - śmieje się brunetka. - Milo.
- Ja też nie mam nic przeciwko.
- Liam? A ty często...
- Co takiego? - pyta w jej szyję.
- Zabijasz?
- Jak trzeba - mówi cicho.
Odwraca do  niego głowę. Przez chwilę patrzy na mężczyznę bez słowa a potem całuje
Temu wielki kamień spada z serca. Odwraca ją przodem do siebie i zaplata jej nogi wokół swojego pasa dalej całując słodkie wargi dziewczyny.
Ems z uśmiechem wsuwa palce w jego włosy. Liam podnosi się i idą na górę. Brunetka zaczyna całować jego szyję. Zamyka za nimi drzwi od swojej sypialni i siada na skraju łóżka tak jak przedtem w salonie.
Przechyla ja się do tyłu. Dziewczyna opiera ręce o jego klatkę. Masuje ją rękoma. Całuje go bardzo namiętnie.
Liam wsuwa dłonie pod jej różową koszule i sunie nimi w górę zatrzymując się pod piersiami dziewczyny.
Oddech Ems przyspiesza. Jedną ręką drapie jego szyję. Chłopak śmieje się cicho i wyciąga jedną rękę by pozbyć się materiału, a następnie znów łapie ją w tym miejscu.
Brunetka wierci się na jego biodrach. Swoimi ustami wyznacza drogę od szyi przez klatkę do paska.
Po chwili leży na środku łóżka pod nim. Teraz Liam naśladuje jej ruch tylko pozbywa się od razu zarówno jej spodni jak i bielizny.
Emilia zaciska swoje uda. Mimo że pierwszy raz ma za sobą , wstydzi się mężczyzny.
Chłopak podnosi wzrok i patrzy w jej oczy.
- Coś nie tak? - jego głos jest niski i zachrypnięty.
Brunetka zaciska palce na koldrze. Jej policzki kompletnie sa czerwone. - Po prostu...Nie patrz tak na mnie. To takie krępujące.
-Nie zabraniaj mi, jestem tylko człowiekiem i to mężczyzną na moją zgubę.
- Jeszcze żeby było na co.
- Nie gadaj głupot. Jesteś cudowna - wraca pocałunkami do linii jej bioder.
Emila próbuje się rozluźnić...W końcu jej się udaje.

15 komentarzy:

  1. Hahhahah umarłam jak przeczytałam
    -Liam Kurwa Zajebie ci dziecko!
    Suuuuuper ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co? jesteś bloggerką idealną. Dodajesz posty co 2-3 dni gdzie ja musze czasem czekać 3 miesiące!

      Usuń
    2. Ja na jeden rozdział czekam już ponad rok :/

      Usuń
  2. Aaaaaa świetny! <3
    Dziękuję, że dodajesz tak szybko, jesteś najlepsza *.*
    Do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham ten rozdział.W końcu Leonie poznała jakieś nowe koleżanki.Ciekawe czy ona będzie w ciąży i czy Harry się w Niej zakocha?Czekam na nexta.Do następnego:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze irytuje mnie zachowanie Harrego.Wiem,że na tym polega ta historia,ale ja na miejscu dziewczyny trzasnęłabym go przynajmniej w japę dla lepszego samopoczucia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę się doczekać następnego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty. Czekam na następny. Loffciam <333

    OdpowiedzUsuń