Le słyszy otwierane drzwi i już wie kto wrócił. Wygrzebuje się z białego koca, w podskokach biegnąc do holu. Dosłownie rzuca się Harry’emu na szyję. Trzy dni to koszmar.
- Wow.. - chłopak ledwo łapie równowagę.
- Tęskniłam! Bardzo.
- Nie było mnie tylko chwilę mała.. - poprawia ją żeby nie spadła
- To było długo. Bardzo. -opłata mocniej jego szyję i obdarowuje jego zimny policzek, słodkim pocałunkiem.
- Jak się czujesz? - poprawia jej roztrzepane włosy.
- Bardzo dobrze. Mam do ciebie wielką prośbę. Bo wiesz...będziemy mieć choinkę w przedszkolu. To takie przyjęcie przed świętami. Będą prezenty dla dzieci. Tylko prezenty powinien przynieść Mikołaj..
- a co ja mam do tego?
- Potrzebuję Mikołaja.
- o Jezu mała... No weź.
- Proszę. - całuje jego szyję.
- Dobra ale tylko dlatego że to małe i naiwne jest.
- Jesteś świetny. Myślałam, że będę musiała się bardziej starać.
- Też tak myślałem.. - mówi ubolewając nad tym, że zgodził się tak łatwo ze względu na nią.
- Wieczór jeszcze długi. No to ten -Zeskakuje z jego bioder i ciągnie chłopaka za rękę do jadalni. Sama jak zawsze w jakiejś koszulce, bluzie lub swetrze Harry’ego, idzie robić kolacje.
- co ciekawego robiłaś?
- Pracowałam. Sprząta łam. Czytałam. Nie mam tak ciekawego życia jak twoje.
- Jasne. .
- A ty co robiłeś?
- Nic wartego twojej uwagi skarbie.
- Och, dobra, dobra. Jak zawsze pominięta – macha ręką.
Nakłada im risotto i siadają do stołu. Dziewczyna grzebie w talerzu, zastanawiając się co będzie dalej. Odda mu dziecku i ma sobie pójść? Raz jedno patrzy na drugie i za chwilę na odwrót.
- Harry…
- Hm..?
- Bo co ty planujesz?
- Wziąć prysznic.
- Nie oto mi chodzi - odpowiada.
- więc?
- Z dzieckiem.
- Urodzisz i będę szczęśliwy. Poza tym dużo zależy od ciebie.
- Ode mnie? - jeździ palcem po krawędzi szklanki. - Przecież jasno postawiłeś czego oczekujesz...Mam nadzieję, że coś się zmieniło.
- To znaczy?
- Że nie odstawisz mnie w kąt.
- To znaczy... chcesz dziecko?
- Chcę was.
- ale zmieniasz pieluchy - całuje ją we włosy i idzie na górę.
Leonie uśmiecha się szeroko do siebie. Czyli jednak coś się zmieniło. Przekonało go. Słyszy szum wody i wie, że bierze prysznic jak mówił. Odnosi swój talerz i gasi w kuchni. Za chwilę siada na kanapie i wraca do czytania.
Harry stoi pod prysznicem bardzo długo. Co do cholery? Amor go w tyłek strzelił czy jak?
Zrezygnowany stwierdza że nie ma sensu dalej próbować to zostawić. Najwyżej przywiąże ją do krzesła albo zamknie w piwnicy.
Wyciera włosy ręcznikiem, wchodząc do swojej sypialni. Już mu się wkopała do łóżka. Zastanawia się czy jak go nie było to tu sypiała? Pewnie poczuje zapach jej włosów na poduszce. Zawsze pachną wiśniami. Rzuca ręcznik na fotel i drapie się po karku sprawdzając telefon.
Nadawca: Louis Tomlinson.
21:24 09/12/14
„ Dwie skrzynie broni odebrane z przemytu”
Uśmiecha się do siebie i zagryza wargę odkładając telefon. Leonie siedzi na łóżku owinięta kołdrą. Pod nią jest zupełnie naga. Wpatruje się w Harry'ego, który idealnie wygląda w samych bokserkach. Jego mięśnie są napięte, robiąc wrażenie. Wilgotne włosy opadają na czoło bruneta. Dwa słowa. Sam seks.
- Udany dzień - mówi chłopak podchodząc jeszcze do okna.
- A co się stało?
- Tak stwierdzam. - wzrusza ramiona.
- Też uważam tak samo jak ty.
- Sama widzisz.
- Stylessss.
- No co? - otwiera okno.
- Zima jest, będzie zimno. Chodź, bo mnie jasna cholera trafi w tym łóżku.
- Ryby i blondynki głosu nie mają.
- Nie Harry - kręci głową. - To nie twój dzień.
- Jeeezu.. - zamyka okno i wskakuje na łóżko. Uśmiecha się niewinnie i po chwili Leonie czuje na zagrzanej już przez pościel skórze lodowaty śnieg.
- Aaaa! - piszczy, gdy przechodzi przez nią dreszcz. - Zamorduję cię!
- Jasne - przykłada do jej pleców zimną dłoń.
- Harry! - krzyczy głośniej i odpycha jego rękę. - Jak będę chora to będziesz przy mnie łaził jak pies do pana. - grozi mu palcem.
- Już kurwa jestem wierny jak kretyn ostatni. - zauważa że dziewczyna jest naga. Łapie swój język między zęby i momentalnie znajduje się nad nią. Całuje jej szyję zostawiając soczyście czerwony ślad i przechodzi na dekolt. Znika coraz bardziej pod kołdrą aż w końcu dociera do celu swojej wędrówki.
- Harry…ja…o tak…jesteś najlepszy – dziewczyna zamyka oczy, zaciskając palce na pościeli.
Jej usta rozwierają się, a oddech przyśpiesza. Chłopak co chwilę słyszy jęk lub swoje imię. Bruneta jedynie bardziej to motywuje. Dłońmi gładzi jej uda kontynuując pieszczoty. Leonie wsuwa rękę pod kołdrę i wplątuje palce w jego włosy. Czuje ogromną przyjemność. Jej myśli, gdzieś odpływają. Gdy otwiera oczy po fali orgazmu, wszystko dookoła wiruje. On. Ona. Sypialnia.
Styles całuje ją przelotnie w usta i pozwala dojść do siebie.
- Uwielbiam cię - dziewczyna uśmiecha się do niego.
- Wiem skarbie.
Całuje jego policzek a potem zagłębienie szyi. Jedną ręką zsuwa mu bokserki.
- No ja jestem gotowy. - łapie jej biodra i znów kładzie na plecy.
Dziewczyna oplata jego pas nogami. Nie ma dość. Zawsze go pragnie. Wczoraj śnił jej się bardzo…brudny sen. Obudziła się zdyszana uświadamiajac się, że doszła.
Brunet odnajduje zaznaczone już miejsce na jej szyi i na nowo się do niego przysysa. Ugina jej kolana po obu stronach swoich bioder i łączy ich zdecydowanym ruchem.
Leonie jęczy mu do ucha. Wbija swoje palce w jego ramiona. Odchyla głowę do tylu, czując nie opisaną przyjemność. Kurwa jak można tak idealnie kochać? Oboje osiągają szczyt równo
ooooooooo <3 kocham! :D :D :D <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńmmmm zajebisty
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńZajebisty po prostu zajebisty rozdział.Ciekawe czy Harry kocha Le?Czekam na kolejny rozdział,oby był jak najszybciej.Do następnego;)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział!
OdpowiedzUsuńKocham!
Nie moge doczekać się nn <3 :*
Zapraszam do mnie...
http://punk-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
http://changemymind-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/
http://hellobaby-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
http://wondreams-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
:) xd
OdpowiedzUsuńMeega!
OdpowiedzUsuńJejku czyżby Harry naprawdę zmienił zdane!
Aws :)
Czekam na nn :*
Buziaki :*
A.
Uwielbiam z każdym rozdziałem coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńJaki cudowny teraz Harry jest :D
OdpowiedzUsuń